- Spokojnie Lilan, ja mam ciebie! Xhex ma swojego samca. Wszystko jest w porządku. - Uśmiechnał się w końcu. Wyglądała trochę jak rozpieszczona mała dziewczynka. I to było fajne. Wyglądała prześlicznie nawet gdy się złościła.
- Jasne, chodż już, zjemuy coś, Zamówie coś przez telefon. Psańcy przyniosą.
Pociągnął ją za rękę do sypialni.
// sypialnia Mordha //