| Bentley Mordha | |
|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 7:19 pm | |
| | |
|
| |
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 7:28 pm | |
| Mordh wsiadł do swojego auta nie zważając na sprawy które miał dziś do wykonania. Miał wszystko w nosie. Miał pomóc Marissie więc szybko pojechał pod Dom Marissy i Aghresa. Podkręcił klimatyzację. Ostatnio miał kolejną okazje przekonać się czym jest głód więc nie chcialłby Marissa na niego czekała. Tak jak twierdził, cała droga zajęła mu jakieś 15 minut. Zaparkował na podjeżdzie i siedział tam przez chwilę mając nadzieję że gdy nie zgasi świateł Marissa dostrzeże jego auto gdy wyjrzy przez okno. Czekał. Bardzo cieszył się z tego spotkania. W pewien sposób czuł się zaszczycony że to właśnie jego poprosiła o przysługę. A on nie chciał od niej niczego w zamian. W koncu był dżentelmenem, prawda? Po 3 miniutach zgasił silnik auta. | |
|
| |
Marissa Admin
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 7:45 pm | |
| Marissa zatrzasnęła dzwi od domu i udała się w stronę auta. Dobrze, że wzięła płaszcz, bo wieczó był chłony. Podchodząc bliżej ujżała Mordha, bębniącego palcami w kierownicę. Jego oczy były przymknięte. Ciekawe o czym myślał. Wampirzyca uśmiechnęła się i otworzyła drzwiczki samochodu. - Dobry wieczór, Mordh - powiedziała i jej uśmiech się poszerzył. | |
|
| |
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 7:52 pm | |
| - Witaj Marisso. -powiedział a na jego twarzy zagościł szczery uśmiech. Spojrzał na nią i był pewien że ta samica z każdym dniem potrafi być piękniejsza. Przybliżył się do niej i przywitał się z nią delikatnym przyjacielskim uściskiem. - Wyglądasz pięknie. -powiedział wyrażając swoje myśli na głos. - Powiedziałaś Aghresowi? -zapytał. Nie chciał by jej brat martwił się o nią martwił. | |
|
| |
Marissa Admin
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 8:20 pm | |
| Marissa poczerwieniała i wydusiła : - Dziękuję. Spojrzała w jego fioletowe tęczówki i uśmiechnęła się po czym wsiadała do samochodu. Poprawiła sukienkę. Mordh zadał jej pytanie, na które szczerze, nie widziała jak odpowiedzieć. - Em... nni.. nie. Nie powiedziałam nic Aghresowi. Pokłóciliśmy się dziś wieczorem. - spuściła wzrok i kontynuowała. - Jeśli będzie ciekaw gdzie mnie wywiało to zadzwoni - powiedziała. - Możemy już jechać ? | |
|
| |
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 8:24 pm | |
| - Rozumiem. Jasne. Możemy. 0dpalił silnik wyjeżdżając z posesji. - Nie sądzisz że będzie się o ciebie martwił? -zapytał. Ruszyli w stronę Apartamentu Mordha. | |
|
| |
Marissa Admin
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 8:39 pm | |
| Mordh wyjechał z pod domu. Marissa poprawiła się na siedzeniu.
- Myślę, że jak skończy pogaduszki z tym samcem to zdążę wrócić ... a jeśli nie to ... - przerwała. - Przepraszam, nie jesteś w temacie. Aghres zaprosił na kolację młodego samca, imieniem Reed. Chce on dołączyć do Bractwa - powiedziała i spojrzała przesz szybę . | |
|
| |
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 8:51 pm | |
| - Ciekawe.... Nie znam nikogo o imieniu Reed. Myślisz że mu się uda? - Już dawno powinni złagodzić prawo dotyczące członkostwa. -mruknął. Skręcił w lewo opuścili terany mieszkalne i ruszyli ku centrum Caldwell. Mordh przypatrywał się Marissie co chwila. - Jesteś bardzo ...spragniona? - zapytał mając na myśli krew. Zbliżali się już do apartamentowca w którym miał swój lokum. Wjechał do podziemnego parkingu.
| |
|
| |
Marissa Admin
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 9:02 pm | |
| - Również go nie znam, dlatego byłam zaskoczona, gdy wszedł do jadalni. - Szczerze, myślę że ma szansę - powiedziała. Z tego co pamiętam, gdy Aghres mówił mu o zasadach przyjęcia, uśmiech nie schodził mu z twarzy. Marissa westchnęła i odchyliła się na siedzeniu, przymykając oczy. Z zamyśleń wyrwał ją głos Mordha. - Od kiedy Ghrom mnie "zostawił" ... porządnie napiłam się tylko raz i to dawno - powiedziała cichym głosem. Więc ...
| |
|
| |
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Gru 28, 2010 9:25 pm | |
| Spojrzał na nią z współczuciem. To musiało być dla niej bardzo trudne. Zaparkował. - Jesteśmy juz na miejscu Marisso. Na górze jest mój apartament. Zapraszam. -zachęcił po czym wysiadl i otworzył przed nia dzrzwi. - Musimy pojechać windą. Szybko znależli się w mieszkaniu samca. // Apartament Mordha / salon // | |
|
| |
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Sty 11, 2011 5:25 pm | |
| // Klinika // sala 24 //
Mordh otworzył tylnie drzwi przed Katt i usiadł obok niej z tyłu.Za kierownicą siedział psaniec który od razu odpalił auto ruszając. - A więc jak się czujesz, nic cię nie boli? Może jesteś głodna? W domu każe odrazu przynieść ci coś do jedzenia.
| |
|
| |
Katara
Partner : Cian
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Sty 11, 2011 5:27 pm | |
| - Mordh spokojnie. Naprawdę nie jestem taka krucha na jaką wyglądam. -Powiedziała i złapała go za rękę. - Co do zjedzenia czegoś to z miła chęcią. Wiesz to szpitalne jedzenie. -Dodała i przewróciła oczami. Katt uśmiechała się. Teraz czuła się o wiele lepiej. Była bezpieczna. | |
|
| |
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Sty 11, 2011 5:38 pm | |
| - Wiem że jesteś twarda, i to mi się w tobie podoba. -odpowiedział z lekkim uśmiechem. Gdy wzięła go za ręke dodał: - Ale minowszestko będę się tobą dobrze opiekował. -popatrzył na nią z uwielbieniem. Chyba sprawił że się zarumieniła. Jechali przez puste uliczki aż wreszcie dotarli na ulicę przy której stał rodzinny Dom fioletowookiego samca. | |
|
| |
Katara
Partner : Cian
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Sty 11, 2011 5:42 pm | |
| Katt się faktycznie lekko zarumieniła. Tak na nią działały jakiekolwiek komplementy. Uśmiechnęła się i odetchnęła. Wyjrzała przez okno na wielkie domostwo. no to przynajmniej biedzie gdzie się poszwendać. Spojrzała na samca. - To dobrze. Ale wiesz że ja sobie sama tez dam radę. | |
|
| |
Mordh
Partner : Lamia
| Temat: Re: Bentley Mordha Wto Sty 11, 2011 5:51 pm | |
| Mordh wywrocił oczami. - Jednak nie dałaś sobie rady z reduktorem, choć byłaś bardzo dzielna. A teraz już mi nie zaprzeczaj i chodż do środka. - uśmiechnał się do niej. Wysiadł pierwszy otwierając przed nią drzwi. - Też jestem głodny więc chodzmy odrazu cos zjeść. // jadalnia // Dom Rodzinny Belli i Mordha // | |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Bentley Mordha | |
| |
|
| |
| Bentley Mordha | |
|