Bractwo Czarnego Sztyletu Forum PBF - RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Bractwo Czarnego Sztyletu Forum PBF - RPG

Bractwo Czarnego Sztyletu
 
IndeksIndeks  PortalPortal  Partnerzy  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Kuchnia

Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyCzw Lut 03, 2011 9:02 pm

- Nie szkodzi - powiedział cicho, próbując opanować napływający ból. Ale w końcu sam nakierował rozmowę na takie tematy.
Tohr odtrącił jej rękę i pocieszenie, które ta ze sobą niosła i odsunął się kilka kroków od Beth, podchodząc do okna. Wyjrzał za szybę z pozoru oglądając okolicę, ale tak naprawdę znów odpłynął pogrążając się we wspomnieniach. Pamiętał jak Wellsie tak bardzo cieszyła się z nadchodzącej ceremonii. Po każdym spotkaniu z Beth z błyskiem podniecenia w oczach relacjonowała mu wszystkie zadania, które tego dnia wykonała. Jego żona w końcu poczuła się potrzebna, bo sam Tohr w obawie o jej stan zakazał Wellsie wykonywania połowy obowiązków. Jeśli chciała to mogła gotować posiłki ale nie wychodziła zbyt daleko po zakupy... Małe ustępstwa. We wspomnieniach natrafił na własne odbicie w lustrze, co go otrzeźwiło. Musiał wyglądać w oczach innych jak stary dziwak wierzący w zbliżający się koniec świata.
A najsmutniejsze było to, że samiec wiedział, że z tego stanu już się nie podniesie.
- Jak on to zniósł? Jej śmierć?
W końcu wydobył z siebie głos. Nie tylko on przywiązał się do Johna, Wellsie również traktowała go jak własne dziecko.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyCzw Lut 03, 2011 9:20 pm

Samiec odtrącił jej rękę i oddalił się kilka kroków, poczym zatopił się w posępnym milczeniu. Beth nie miała pojęcia o czym myślał, czy jego myśli krążyły wokół utraty żony, czy też może planował zemstę?
Miała nadzieję, że nie wokół czegoś gorszego.
W końcu z zaciśniętego gardła samca, ochrypłym szeptem padło pytanie o Johna.
Beth podeszła te kilka kroków dzielące ją od samca, położyła swoją dłoń na ramieniu i powiedziała.
-John utratę was obojga przeżył bardzo mocno.
Tohrtur odwrócił się w jej stronę , na jego obliczu malowała się rozpacza.
-Obwinia się o jej śmierć. Nie możemy go przekonać, że nawet gdyby pojechał wtedy z dziewczynami to i tak nie byłby ich w stanie obronić, ze najprawdopodobniej sam by zginał. Jon myśli , że zawiódł cie jako syn. Myśli, że nie chcesz się z nim kontaktować, bo go obwiniasz o śmierć Wellsie. Zamknął się w sobie, praktycznie przestał jeść i skupia się tylko na treningach i doskonaleniu umiejętności wojownika.
Po chwili milczenia dodała.
-Tęskni za wami jak my wszyscy.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyCzw Lut 03, 2011 9:42 pm

Nie powinien był pytać w prost, ale nie miał już sił na jakikolwiek opór. Tohr zamarł gdy poczuł dłoń Beth na ramieniu. Nie zdawał sobie sprawy, że przyjaciółka podeszła tak blisko.
- W końcu się z tym pogodzi. Z naszą śmiercią - samiec powtarzał słowa, które wypowiedział wcześniej. Myślami był gdzie indziej, zastanawiając się nad ważniejszymi sprawami. Czym była psychika Johna wobec zapobiegnięciu jego śmierci?
Niektóre ze słów samicy były bardzo niebezpieczne, chociaż Beth mogła sobie nie zdawać z tego sprawy. Skupia się tylko na treningach i doskonaleniu umiejętności wojownika. John najwyraźniej chce się zemścić na mordercach Wellsie, więc Tohr nie może do tego dopuścić. Musi znaleźć skurwiela wcześniej i zabić, zanim jego syn będzie miał ku temu sposobność. Powinno minąć wiele czasu zanim pozwolą mu ruszyć z braćmi na jakąkolwiek akcję. A jeśli wymknie się w samotności? Tak, samcowi zdecydowanie brakowało czasu.
- Więc przekonujcie go dalej - powiedział spokojnie, nie pozwalając sobie na okazanie gniewu. Kto mu dał prawo do kwestionowania ich sposobu postępowania wobec Johna? Przecież sam go porzucił. - Może pójdzie do psychologa? Już raz tam był.
Zanim zaczął unikać Aghresa.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyCzw Lut 03, 2011 10:20 pm

- Myślisz, ze pogodzi się z tym? Zapytała z powątpiewaniem. – Nie sądzę. Czy ty się pogodziłeś? Nie. On też się nie pogodzi. Wywarłeś na niego zbyt duży wpływ. On stara się postępować tak jak byś ty postępował.
Popatrzyła z uwagą na Tohrtura, a w jej oczach zaszkliły się łzy.
-On jest moim bratem, kocham go i nie umiem mu pomóc, co napawa mnie rozpaczą. Myślisz, że nie chciałam go wysłać do lekarza. Odmówił i żadne prośby, ani groźby nie zmusiły go do zmiany zdania. A ja nie wiem jak mu pomóc powrócić do normalnego życia.- Powiedziała z rozpaczą w głosie a łzy spływały strużką po jej policzkach.
Tak naprawdę to nikt z bractwa nie umiał pomóc Johnowi. Beth nie wiedziała, co mają na celu spacery jakie John co noc odbywał ze Zbihrem, ale też nie przynosiły żadnego efektu.
-Naprawdę nie wiem co jeszcze moglibyśmy zrobić.
Patrzyła w oczy T. szukając jakiejkolwiek wskazówki jak ma postępować z Johnem.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyCzw Lut 03, 2011 10:45 pm

- Kiedy w końcu tamten reduktor pożegna się z tym światem Johnowi przyjdzie łatwiej akceptacja tego wszystkiego. Może się z tym nie pogodzi ale nauczy się żyć z tym problemem. Poinformuję cię gdy już go dorwę.
Reduktor, będzie martwy więc jego syn nie będzie miał gdzie szukać zemsty, chyba, że przeniesie ją na cały gatunek bezdusznych nieumarłych. A jego ojciec zginie wkrótce po tym zdarzeniu, więc dwie pieczenie upieczone przy jednym ruszcie. I zapomniał jeszcze o jednej przeszkodzie jaką był Zbihr. Nie tylko Tohrtur pałał wściekłością na myśl o tym reduktorze, wiele osób szukało jego śmierci.
- Musicie nim potrząsnąć. Wygarnij mu całą prawdę w oczy. Zaboli ale ból nie jest w końcu taki zły, potem będzie czuł się lepiej. To na pewno mu pomoże, ale nie wiem czy któreś z was jest do tego zdolne? Nie chcecie go krzywdzić ale nie ma innego sposobu. Musicie go wyrwać z tego odrętwienia, żeby zaczął żyć dalej.
Nie było go przy Johnie, więc nie wiedział co dokładnie z nim jest. Nie wątpił w słowa Beth ale mogła coś źle odebrać a inne rzeczy uznać za nieważne. Tohrtur znał swojego syna ale to był przed TYM, wiele rzeczy mogło ulec zmianie.
- Na mnie to nie zadziała - powiedział z lekkim uśmiechem, uprzedzając wszelkie pytania Beth. - Możesz na mnie wrzeszczeć ale to niczego nie zmieni. Ja już się z tym pogodziłem i żyję tak jak chcę. Ale on jest młody i nie chcę żeby marnował swoje życie.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyCzw Lut 03, 2011 11:08 pm

-Pani Kronik, nie traktuj mnie jak idiotki, naprawdę zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Czy ty myślisz, że po prostu sobie odpuściłam i nic nie robię patrząc na cierpienie mojego brata? Cały czas szukamy nowych pomysłów, ale nic nie zdaje egzaminu.
Beth miała ochotę podejść do samca i po prostu solidnie mu przyłożyć, może w ten sposób rozładowałaby swoją frustrację, ale na T. nie zrobiłby to żadnego wrażenia. Pewnie stałby dalej, jak skała patrząc oskarżycielsko na samicę, która nie umiała wyrwać swojego brata z odrętwienia. Zdawała sobie, sprawę, ze w żaden sposób nie wpłynie na samca i to napełniało jej serce rozpaczą. Tohr wybrał swoją drogę, szkoda że jego wybór sprawiał ból tak wielu osobom, i zdeterminował przyszłość jego syna.
Patrzyła czerwonymi i opuchniętymi od płaczu oczami na Tora. Samiec odwzajemnił się jej zimnym spojrzeniem. Do Beth dotarło w końcu, ze cokolwiek by powiedział, czy zrobiła to i tak nie ma to znaczenia. T. postąpi po swojemu. Zdecydował i nic nie zmieni jego zamysłów, nawet cierpiący syn.
-Czy mogę coś zrobić, cokolwiek co zmieni twoje zdanie?
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyPią Lut 04, 2011 10:37 am

Tohr bardzo się starał ale nie mógł w tej chwili patrzeć na Beth jak na idiotkę. Nie jego wina, przecież to ona nie umiała pomóc własnemu bratu (tak, ciągle zapominał, że to też jej rodzina) a on podawał tylko skuteczny sposób na wyrwanie go z tego otępienia i bezsensownego obwiniania się (bo to w końcu Tohra wina a nie Johna). Chłopak potrzebował jakiegoś wstrząsu, przełomu, który pozwoli mu zacząć od nowa, godząc się ze śmiercią własnych rodziców.
Ale jak miał przekonać Beth do swojego pomysłu skoro ta nie chciała słuchać? No nie mógł.
- Nic nie można już zrobić.
Samiec umilkł, zastanawiając się kiedy sam przekroczył granicę, zza które nie ma powrotu. I chyba nadzieja dla niego skończyła się wtedy, gdy dowiedział się o wszystkim i zniknął. Uciekł, pragnąc po swojemu pogodzić się z własną stratą i oddalił się zbyt daleko. Za daleko by ktokolwiek mógł go stamtąd wyciągnąć i przenieść na odpowiednią stronę.
- A właściwie to tak, mogłabyś coś zrobić. Ale nie po to by zmienić moje zdanie tylko by mi pomóc. Wyciągnijcie Johna z tego stanu i zapomnijcie o mnie.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyPią Lut 04, 2011 1:39 pm

- Wcale nie mam zamiaru się poddać, będę usiłowała do niego nadal dotrzeć. Martwimy się też, tym , że John jest blisko przemiany, a jego niezbyt dobra kondycja nie ułatwi całego procesu. Co prawda Ghrom postarał się by dokrwiła go wybranka ale…..-. Samica urwała, uświadamiając sobie, że zaczęła się nagle zwierzać Tohrowi ze swoich problemów, tak jak kiedyś, tak jak gdyby nie dzieliły ich lata świetlne. – Zresztą nieważne, przecież i tak uważasz, że ciebie już to nie dotyczy.
Przez moment zapomniała, że to nie ten dawny T. Potraktowała go, jak najlepszego przyjaciela. Jednak jego zimne i puste spojrzenie szybko sprowadziło ja do parteru. Samica właściwie nie wiedziała jak się ma zachować. W jej relacjach z Tohrem , zaczęły obowiązywać nowe reguły, które się jej nie podobały, ale nie miała żadnego wyboru. Zdawała sobie sprawę, że samiec w każdej chwili może po prostu zostawić ją i nigdy więcej się z nimi nie kontaktować. Beth za każdą cenę pragnęła utrzymać, chociaż tą marna namiastkę jaką zaproponował samiec.
-Wierzę, że w końcu uda nam się pomóc mojemu bratu, ale o tobie i o Wellsie nigdy nie zapomnimy. – Popatrzyła poważnie w oczy wampira.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyPią Lut 04, 2011 2:35 pm

- To mu to powiedz. Że się martwicie i że w takim stanie może nie przejść przemiany.
Więcej już nie powiedział na temat Johna, bo to rzeczywiście już nie jego sprawa. Mógł się o niego martwić, ale to wszystko. Nie miał prawa do informacji, nawet gdyby takowe chciał usłyszeć. A chciał, chociaż każda wiadomość o poprzednim życiu była bolesna i tylko się katował, bo nic z tą wiedzą nie uczyni.
- Nie to miałem na myśli. Nie zapominajcie o mojej żonie i jeśli chcecie to o mnie też pamiętajcie ale wybij sobie z głowy myśl o moim jakimkolwiek powrocie - i z tym oświadczeniem na ustach samiec wyszedł z kuchni. Poszedł do sypialni Hardhy'ego, skąd wziął broń i pieniądze i wrócił do pomieszczenia, w którym przebywała Beth.
- Będę już się zbierał - rzucił w przestrzeń.
Im dłużej będzie zwlekał swoje odejście to tym trudniej zniesie to Beth. Każda sekunda mogła dawać jej złudne nadzieje i najlepiej, żeby już nigdy się nie spotkali. Ale musiał wziąć jeszcze ten głupi telefon.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyPią Lut 04, 2011 3:10 pm

W Beth budziła się złudna nadzieje, że skoro samiec tak bardzo interesuje się losem syna, to może uda się jej go namówić na powrót. Następne słowa samca, uświadomił jej jak bardzo złudna była to nadzieja.
Tohr wyszedł z kuchni , a Beth pozostała w niej z poczuciem klęski. Nie spisała się, ani jako przyjaciółka, ani jako siostra. W swoich własnych oczach poniosła porażkę, choć pewnie jakiś uczony psycholog powiedziałby jej, że nic nie mogła zrobić, bo Tohr musi sam uporać się ze swoją żałobą, i dopiero wtedy być może będzie gotowy do powrotu.
Samiec wszedł do kuchni i spojrzał na nią pytająco.
-Dam ci telefon.- Powiedziała i powlekła się do holu, gdzie z torebki wyjęła swój stary telefon i zakodowała w nim swój aktualny numer.
Wróciła do kuchni i podała mu telefon ze słowami: Obiecaj, że od czasu do czasu się do mnie odezwiesz. Patrzyła prosto w oczy samca, chociaż najchętniej przytuliłaby się do niego i poprosiła by nie odchodził.


Ostatnio zmieniony przez Beth dnia Pią Lut 04, 2011 6:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyPią Lut 04, 2011 3:21 pm

Patrzył spokojnie, jak Beth na jego oczach zapada się w sobie. Zrezygnowana wyszła z kuchni i zaraz wróciła z telefonem - aktualnie jedynym mostem łączącym dwójkę przyjaciół. Tphr wziął komórkę z ręki Beth i schował ją do kieszeni. Zamierzał dotrzymać wcześniejszej obietnicy i od czasu do czasu wyśle smsa. Nie zamierzał jednak dzwonić, bo rozmowy niczego nie przyniosą, chyba że Beth zadzwoni to wtedy odbierze.
- Odezwę się od czasu do czasu - powtórzył grzecznie i ruszył do drzwi. Zatrzymał się i powiedział jeszcze zanim wyszedł. - Nie przejmuj się tak tym. To nie twoja wina i właściwie to nawet Ghrom nic by tu nie wskórał, chyba że by mnie związał i silą zaniósł do siedziby. Ale chyba nie o to w tym chodzi?
I po tych słowach wyszedł, rozpływając się w mrokach nocy.
Musiał już iść, w końcu reduktor sam się nie zabije?

//zt
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 EmptyPią Lut 04, 2011 6:29 pm

Tohr odszedł, w uszach Beth brzmiała jeszcze tylko jego obietnica, że będzie się odzywał. Miała nadzieję, ze dotrzyma słowa. Rozejrzała się po kuchni trochę nieprzytomnym wzrokiem. Westchnęła w duchu, wyjęła telefon i zadzwoniła po Fritza. Czas najwyższy był wracać do rezydencji, pewnie Ghrom trochę niepokoi się jej nieobecnością. A może zajęty swoimi obowiązkami nawet nie zauważył jej nieobecności. Beth miała posępny nastrój i generalnie była przybita. Usłyszała samochód na podjeździe, pozbierała więc pakunki z holu, na twarz przywołała uśmiech i ruszyła na spotkanie z Fritzem.


/Cadilac Escalade Bractwa/
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Kuchnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Kuchnia
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Kuchnia
»  Kuchnia
» Kuchnia
» Kuchnia
» Kuchnia

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Bractwo Czarnego Sztyletu Forum PBF - RPG  :: Miasto :: Caldwell :: • Dzielnice Mieszkalne :: Dom Hardhego-
Skocz do:  
Create a forum on Forumotion | ©phpBB | Free forum support | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje