Bractwo Czarnego Sztyletu Forum PBF - RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Bractwo Czarnego Sztyletu Forum PBF - RPG

Bractwo Czarnego Sztyletu
 
IndeksIndeks  PortalPortal  Partnerzy  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Kuchnia

Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Kuchnia   Kuchnia EmptyNie Sty 30, 2011 10:16 pm

Kuchnia LakeHouse-Kitchen
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyNie Sty 30, 2011 10:29 pm

//Sypialnia Ghroma

Samiec wystrzelił z sypialni jak z procy i biegiem dopadł torby z zakupami, znajdującą się w holu. Zamierzał szybko szybko wyszukać potrzebne szpargały i włożyć na siebie cokolwiek, ale zmienił zdanie, gdy zobaczył co było w torbie. Jakaś seksowna bielizna. Dla Ghroma? Król lubi nosić damskie fatałaszki? Zatrzymał galopującą wyobraźnię, zanim zdołał wyobrazić sobie Ghroma w tym stroju. Zdecydowanie nie jego krój. Ale nawet Tohr nie zamierzał tego przymierzać. Zamiast tego złapał bokserki. Czarne i eleganckie - zdecydowanie nie w stylu Ghroma. Nawet nie chciał wiedzieć, skąd posiada wiedzę na temat bielizny brata. Potem wcisnął na nogi skarpety i całkiem porządne buty, całe szczęście, że nosili ten sam rozmiar. Do perfekcji brakowało tylko czarnej koszuli i kurtki tego samego koloru. Jak się ubierać to przynajmniej z klasą, ważne, że nie on za to płacił. A czego Ghromcio nie widzi to tego mu nie żal... Chyba, że wyczuje zapach Tohra na swojej krwiczce. Tego na pewno będzie mu brak.
Całe ubranie zajęło mu jakieś 5 minut, razem z wyszukaniem ciuchów, więc nie pozostawało mu nic innego jak udać się do kuchni i tam poczekać aż Beth skończy się ubierać. Tohrtur usiadł na krześle przy stole i czekał. Chociaż już kilka razy się podnosił i miał zamiar zwiać z tego domu.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Sty 31, 2011 6:02 pm

/Sypiania Ghroma/

Beth weszła do kuchni, i tak prawdę mówiąc nie spodziewała się w niej zastać Tortura.
Odetchnęła z ulgą widząc go siedzącego na brzeżku krzesła, chociaż wyglądał jak gdyby w każdej chwili miał się zerwać i uciec. Beth w milczeniu przyglądała się przyjacielowi, który wyglądał jak siedem nieszczęść. Tragedia, która go spotkała odcisnęła piętno na jego twarzy, i ciele zresztą też. Z szczupłej twarzy patrzyły na Beth czujnie szafirowe oczy. Oczy których ona nie zna, a w których czaił się mrok. Samiec straszliwie schudł, jeszcze trochę a będzie równie szczupły jak Zbihr.
Pewnie dawno się nie dokrwiał.Przez chwilę patrzyli na siebie w milczeniu, mierząc się nawzajem wzrokiem.
Beth nie miała pojęcia o czym myśli Tohrtur, ale jego posępna mina nie zachęcała do nawiązania konwersacji. Stała rozdarta wewnętrznie, nie wiedziała czy ma na niego nawrzeszczeć, czy też objąć go, przytulić i powiedzieć, że za nim tęskniła.
- Eh. – Westchnęła samica, przerywając milczenie.- To ja zaparzę tą kawę.
Skierowała się w stronę kuchenki.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Sty 31, 2011 7:44 pm

Tohr postanowił, że jednak nie będzie wysłuchiwał historii Beth i nawet już się przesunął na brzeg krzesełka, by wstać i wyjść, gdy jego wielką ucieczkę przerwało wejście Beth. W milczeniu otaksowali się wzrokiem. Królowej zdecydowanie służyło małżeństwo z Ghromem, wyglądała olśniewająco i tylko nagłe pojawienie się Tohra wywołało zmartwienie na jej twarzy.
Widać, że samica nie wiedziała od czego miałaby zacząć rozmowę. Tohr nie zamierzał jej w tym pomagać ani niczego ułatwiać, chciał jedynie uzyskać kilka informacji o Johnie. Do tego rozmowa nie była potrzebna, więc po oświadczeniu Beth zapadła niezręczna cisza, podczas której Tohrtur nie spuszczał wzroku z Królowej. Obserwował jak jej smukła sylwetka porusza się z gracją po kuchni, przetrząsając szafki w poszukiwaniu potrzebnych kubków i kawy. Pasowała do tego domu równie dobrze jak do rezydencji bractwa. A cała kuchenna krzątanina działała na samca uspokajająco. Gdyby zamknął oczy to prawie poczułby się tak, jakby cofnął się w czasie. Prawie. Nie ważne jak bardzo Tohr by się starał to i tak wyczuwał różnicę pomiędzy Beth a swoją krwiczką. Wellsie zawsze otaczała specjalna aura spokoju i miłości, której brak było Królowej.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Sty 31, 2011 10:38 pm

Beth, przygotowała kawę. Podała jeden kubek samcowi, a z drugim usiadła przy stole na przeciwko niego.
Upiła łyk kawy, westchnęła i zapytała.
- Powiedz mi co porabiałeś przez ten czas, kiedy odszedłeś z Bractwa?
T. skrzywił się i Beth już wiedziała, że źle zaczęła tę rozmowę. Ale o co miała go zapytać. Jak się czuje? Przecież na pierwszy rzut oka było widać , że fatalnie. Pewnie zamiast tej kawy wolałby szklaneczkę whiskey. Beth nie zamierzała go częstować alkoholem. Chciała by samiec był w miarę trzeźwy podczas ich spotkania. Samica nie próbowała nawet sobie wyobrazić co czuje Tohrtur, było to poza zasięgiem jej wyobraźni.
- Tęskniliśmy za tobą. John tęsknił.- Powiedziała miękko i czekała na reakcję samca. Na dźwięk imienia syna na moment pojawił się w jego oczach blask, ale zaraz potem przysłoniła go zasłona cierpienia. Beth sama nie wiedziała czego może się spodziewać, nie znała tego nowego Thora i nie miała pojęcia jakim wampirem się stał.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Sty 31, 2011 11:00 pm

Samiec siedział na krześle, jakby do niego przymarzł. Nie poruszał się, siedział cicho i tylko mrugał, gdy zaszła taka potrzeba. Na moment przebudził się z odrętwienia, kiedy Beth podała mu kawę. Tohr objął kubek, chłonąc z niego ciepło, które miało mu przynieść oparcie i siłę na rozmowę. I już pierwsze pytanie było strzałem z grubej rury. Co samiec robił, odkąd odszedł z bractwa? W gniewnym szale poszukiwał skurwiela, który zabił jego żonę a kiedy to zawiodło i został z niczym - koił ból w kieliszku. Chyba po nim widać.
- Próbowałem się z tym pogodzić. Z jej śmiercią - przełknął gulę, która pojawiła się w jego gardle na wspomnienie żony. Nawet nie potrafił wymówić jej imienia. - Odszedłem na dobre. Już tam nie wrócę. To już nie mój dom, nie moja przyszłość... Nie chcę widzieć nikogo z was.
Każda twarz braci i ich krwiczek przypominała mu o przeszłości. O tamtym zdarzeniu i za każdym razem gdy o nich wspominał, docierało do niego jego strata.
- John się pozbiera. To tylko kilka miesięcy - mruknął, mając na myśli czas jaki spędzili razem. Tylko kilka miesięcy a sam czuł jakby John był jego od zawsze. - Razem zapewnicie mu dom, którego nigdy nie miał. Ghrom wydaje się lepszym autorytetem na ojca niż ja teraz. Radził sobie w sierocińcu to teraz też sobie poradzi. Przyzwyczaił się do odrzucenia.
Sam nie wierzył w to co mówi. Jakim musiał być sukinsynem, żeby wygadywać takie rzeczy o własnym synu? To będzie trudne dla Johna. Przyzwyczaił się. Sądził, ze w końcu znalazł rodzinę a ona znów go wyrzuciła na ulicę.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Sty 31, 2011 11:21 pm

Poczuła jak ją coś ściska w środku gdy usłyszała, że ich nie chce, że ich nie potrzebuje. Wiedziała, ze samiec cierpiał, ale oni też cierpieli. Bracia poszukiwali go gdzie się tylko dało, ich samice zamartwiały się o niego i wszyscy cholernie tęsknili za Wellsie. A on porostu odciął się od nich wszystkich każąc im cierpieć podwójnie. Ich rodzina,tak Beth uważał członków Bractwa i ich krwiczki za swoja rodzinę, straciła dwoje wartościowych członków, pozostawiając dziurę, której nie można było niczym zapełnić. Nie skomentowała w żaden sposób wyznania o utraconej krwiczce Tohra, bo cokolwiek by powiedziała to i tak zabrzmiałoby pusto. Natomiast słowa o jej barcie podziałały na nią jak płachta na byka.
-I co ja do cholery jasnej mam zrobić teraz? Co mam powiedzieć Johnowi, że jego tata nie chce go widzieć i go olewa. Czy ty zdajesz sobie sprawę co dzieje się z twoim synem? On do cholery mieszka w twoim gabinecie i śpi W twoim fotelu. Nie na łóżku tylko w fotelu, bo jego serce pęka z tęsknoty. Po raz drugi w życiu stracił rodziców. - Beth właściwie krzyczała na samca. - A ja nie umiem mu pomóc. - dokończyła ciszej i smutno spuściła głowę.
Nie umiała pomóc swojemu bratu, nie mogła przebić się przez mur którym się otoczył i sprawiało to, że jej serce krwawiło z rozpaczy.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Sty 31, 2011 11:41 pm

A Tohr potrafił mu pomóc? Na co Johnowi pałętający się bez życia ojca? Lepiej niech sądzi, że on umarł, tak szybciej pogodzi się z jego odejściem. Samiec czuł jak jej słowa tną jego serce jak ostre igły. Chciała go zranić, musiała nim potrząsnąć ale nawet to nie namówi go do zmiany decyzji.
- Więc z nim porozmawiajcie o tym co się stało. Nie może zamykać się w sobie. Dorośnie i nauczy się radzić z cierpieniem - Ciekawe, ja niby jestem dorosły a nadal tego nie potrafię. Tohr przymknął oczy, zbierając siły na kolejne wyznanie. Niełatwo było wymazać swoje życia ale innego wyjścia nie miał. - Więc powiedz mu, że nie żyję. Już dawno umarłem i będzie to tylko formalnością. John codziennie czeka na wiadomość o mojej śmierci. Ja bym wyczekiwał, gdyby Wellsie zaginęła a ja nie mógłbym jej odnaleźć. Z moją śmiercią pogodzi się bardziej niż z odrzuceniem. I tak uważa mnie za zmarłego. Czym jest małe kłamstwo przy ulżeniu mu w cierpieniu? Niczym szczególnym - samiec otworzył oczy, patrząc beznamiętnie na Beth. - Co będzie dla niego lepsze? Życie beze mnie? Czy życie ze mną, ciągle nieobecnym i niepotrafiącym obdarzyć go miłością, na którą zasługuje? Jak inaczej miałbym wrócić? Do miejsc, które ciągle mi o niej przypominają? Nie potrafię i nie dam rady się podnieść. Nie chcę ranić Johna jeszcze bardziej swoim widokiem. Niech mnie pamięta takim jakim byłem a nie bezsilnym alkoholikiem, który nie potrafi obdarzyć syna odrobiną miłości.
W końcu samiec podniósł kubek do ust i napił się kawy. Była bez smaku, tak jak się spodziewał, ale nie wiedział co ma zrobić z rękami.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyWto Lut 01, 2011 4:05 pm

- I ty myślisz, że jak ja mu powiem, iż nie żyjesz, to on poczuje się lepiej?- Pokręciła głową z dezaprobatą. – On nie czeka na wiadomości o twojej śmierci, on czeka na twój powrót.
- Cholera Tohr nie będę udawać, że wiem jak się czujesz, nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić, ale przecież nie zostałeś sam. Masz nas, masz Johna. I twój syn cię potrzebuje, musisz sobie z tym wszystkim poradzić, bo John nie da sobie rady bez ciebie. A ja choćbym chciała to cię nie zastąpię.- Powiedziała z rozpaczą.
Nie miała pojęcia jak dotrzeć do samca, jak przebić się przez skorupę, którą się otoczył.
-Jeżeli nie chcesz wracać do siebie to możesz, zamieszkać z nami w rezydencji.
Popatrzyła na samca z nadzieję.
Proszę zgódź się. Proszę zgódź się. Powtarzała samica w duchu jak mantrę.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyWto Lut 01, 2011 7:29 pm

Nie bawił się w dawanie Beth nadziei. Po co miałby mówić: Nie sądzę, żeby teraz mój powrót był możliwy. Po co samicy złudzenia, skoro on nie zamierzał wrócić? Bo to już było postanowione, noga Tohra już nigdy nie stanie w Bractwie. Tylko by się tam kisił, owszem może i pomógłby Johnowi, ale nikt nie pomógł by jemu. A teraz jego syn nie potrzebował takiego balansu jak dysfunkcyjny ojciec. I nie chciał być niepotrzebny. Wojownikiem już nie będzie, więc co miałby robić w siedzibie? Nawet glina coś tam robi, więc nie był darmozjadem. A on pragnął tylko spokojnej śmierci.
- Ale szybciej doczeka się mojej śmierci niż powrotu - stwierdził, nie kryjąc goryczy. Właściwie to źle dobrał słowa: moja śmierć to jedyne czego John może się ode mnie doczekać.
Postanowił podzielić się swoimi planami z Beth. I tak nie mogła mu przeszkodzić a kiedy powie o wszystkim braciom to i tak będzie już za późno.
- Jeśli nie masz nic przeciwko to pożyczę broń od twojego ojca - spojrzał na Beth bez żadnego poczucia winy. - A jeśli się nie zgodzisz to zostanę złodziejem i ją ukradnę. Potem znajdę tego reduktora i wyjadę stąd - zapatrzył się na kubek, w którym wciąż pływała kawa a pomiędzy przyjaciółmi zawisły niewypowiedziane słowa: wyjadę, jeśli przeżyję.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyWto Lut 01, 2011 8:19 pm

Beth w oczach samca dostrzegła odpowiedź na swoje prośby. Tortur nie zamierzał wracać do rodziny. Zacięta mina świadczyła o determinacji i podjętej niezłomnej decyzji. Dyskusje, błagania, czy groźby nie przyniosą tu żadnego rezultatu. Gdyby była taka możliwość to najchętniej zamknęłaby go w metalowym pokoju i o chlebie i wodzie, aż nabierze rozumu.
Tohrtur dążył do samozagłady, a ona nie mogła w żaden sposób mu przeszkodzić, sprawiało jej to cierpienie. Poczucie bezsilności rozwalało od środka. Gorączkowo usiłowała znaleźć jakikolwiek argument, który odwiódłby go od tego szalonego planu. Jeżeli jednak samiec, nie chciał wrócić ze względu na Johna , to nie istniał żaden inny sposób by go przekonać. No chyba, że Wellsie wróciłaby z Zaniku, co niestety nie było realne. Beth nie mogła pozwolić na zerwanie kontaktu z Tohrturem, postanowiła postawić wszystko na jedną kartę.
- T. zawrzyjmy układ.- powiedziała i popatrzyła poważnie na samca.- Dostaniesz broń Hardhego, ponadto dam ci pieniądze, których na pewno potrzebujesz, bo wiem ,że ze swojego konta nie korzystasz . Pod jednym warunkiem.
Popatrzyła na samca , który przyglądał się jej podejrzliwie.
- Dam ci mój stary telefon, a ty obiecasz, że od czasu odezwiesz się do mnie.
Czekała z napięciem na rekcję samca. Miała nadzieję, ze względu na ich przyjaźń przystanie na jej propozycję.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyWto Lut 01, 2011 8:53 pm

Tohr uśmiechnąłby się, gdyby sytuacja nie była taka poważna. Beth nawet podczas kryzysu trzymała głowę na karku i starała się zrobić wszystko, by pomóc swojemu przyjacielowi.
- Zły układ - pokręcił głową, unikając badawczego wzroku królowej. - Broń i pieniądze wezmę, nawet bez twojego pozwolenia. Więc to żaden układ, a przynajmniej tylko ty na nim zyskasz. Transakcja powinna zawierać korzyści dla nas obojga.
Tohr umilkł, próbując wymyślić nowe rozwiązanie? Bo mimo wszystko wolałby nie kraść, ale miał nadzieję, że przyjaciółka zmięknie i da mu i broń i pieniądze i rzecz, którą wymyśli. Czego on tak bardzo pragnął, a nie mógł otrzymać od Beth bez przymusu? Zapewne milczenie. Czy istniała możliwość, że Beth zachowa ich spotkanie dla siebie? Nie tylko do czasu końca rozmowy ale również na zawsze?
- Wezmę telefon za twoje milczenie. Nikt się nie dowie, ze mnie spotkałaś. I że rozmawialiśmy. Jeśli będziesz chciała to zachowasz ze mną kontakt przez telefon, ale nikomu ani słowa. Zapiszesz mnie jako ogrodnika, Kate albo inną wymyśloną postać i kiedy ktoś nas przyłapie na rozmowie to od razu się rozłączasz i nadal nie puszczasz pary z ust.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyWto Lut 01, 2011 10:42 pm

Gdy usłyszała: zły układ, zwiesiła głowę smutna i rozczarowana. Tak bardzo liczyła na to, że on przystanie na jej prośbę. Miała nadzieję, że w jego wnętrzu jest choćby trochę sentymentu do tego co ich łączyło.
Gdy po chwili ciszy Tohr podjął temat, nie mogła uwierzyć własnym uszom. Cena jaką podał, za możliwość kontaktu była bardzo wysoka. Beth nie wiedziała czy jest ją w stanie zapłacić. Zachować milczenie wobec wszystkich bliskich, nie móc przekazać radosnej nowiny. Trzymać buzie na kłódkę i właściwie okłamywać każdego. Ghrom będzie się martwił i nadal szukał swojego przyjaciela, a ona z pełną świadomością nie powie mu nic. Po raz pierwszy nie będzie mogła podzielić się ze swoim brońcem wszystkim co dla niej ważne. Beth nie wiedziała czy nie odbije się to negatywnie na jej małżeństwie, co cholernie ją martwiło. A co z Johnem, jak zachowa ciszę wobec niego? Patrząc dzień po dniu na jego tragedię, i pustkę jaka pojawia się w jego spojrzeniu. Samica nie wiedziała jak da sobie radę, ale wiedziała, że nie ma innego wyboru.
-Kurwa Tohr.- popatrzyła na samca z wyrzutem .- Stawiasz cholernie ciężki warunek. Powiedz mi niby jak mam nikomu nic nie powiedzieć?
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyWto Lut 01, 2011 10:54 pm

- Nie wiem, gdyby co na tym zależało to by ci się jakoś udało? Ghroma nie musisz okłamywać po prostu... nie powiesz mu prawdy. To nie kłamstwo a nie należysz do kobiet, które plotkują i obgadują każdego sekrety.
Skoro samica przeklęła to naprawdę miała twardy orzech do zgryzienia. Ale czy miała wybór? Mogła wiedzieć, że on żyje ale reszta nic by o tym nie wiedziała. Zadręczaliby się jego zniknięciem i w końcu uznaliby go za zmarłego albo... Albo nikt nie wiedziałby co teraz robi Tohr i w końcu uznaliby go za zmarłego. A więc problem miała tylko królowa. Czy nie pożałuje kiedyś, że mu odmówiła i przez to nikt nie wiedział co się z nim dzieje? Albo ona wie i siedzi cicho albo nie wie nikt. Będzie musiała ciężko za tę wiedzę zapłacić.
Samiec skrzywił się i wstał od stołu, gwałtownie odsuwając krzesełko do tyłu.
- Albo wiesz co? Zapomnij, nie było sprawy. Gadaj sobie komu chcesz i zachowaj sobie telefon i rzeczy Hardhy'ego. Było miło - samiec ruszył do drzwi. - Do zobaczenia w Zanikhu.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyWto Lut 01, 2011 11:17 pm

-Nie. Tohrur stój. Nie odchodź jeszcze.- podbiegła do samca i chwyciła go za ramię, usiłując zatrzymać.- Dobrze zgadzam się. Niech będzie nie powiem nikomu, że cię spotkałam.
Samiec odwrócił się w jej stronę i zmierzył ją wzrokiem z góry na dół, jak gdyby szacując czy mówi prawdę.
Beth wiedział, że skazała się na długie męczarnie, jej sumienie nie będzie jej dawało spokoju. I nie wiedziała jak da sobie z tym wszystkim radę. Czuła jednak, że nie może utracić kontaktu z T. Najlepiej by było, aby Tohrtur napił się jej krwi, wtedy w razie niebezpieczeństwa mogłaby go zawsze odnaleźć. Nie miała pojęcia jak coś takiego zaproponować, samcowi pogrążonemu w żałobie po swoje ukochanej krwiczce, a i jej nie była zbyt przyjemna myśl, że inny samiec niż Ghrom, miałby się od niej dokrwić.
Warto było jednak spróbować.
-Zgadzam się nie powiem nikomu, że cię spotkałam, a w zamian ty będziesz mi dawał co jakiś czas czy wszystko ok.
Popatrzyła niepewnie w jego stronę, niepewna jak wyrazić swoja prośbę, i nie spowodować ucieczki samca.
-Eeee, wiesz co...-Beth wzięła się w garść na jednym oddechu powiedziała. - Chciałabym, abyś się ode mnie dokrwił, da to możliwość odnalezienia cię w razie jakiegoś niebezpieczeństwa.
Ośmieliła się podnieść wzrok na samca, który stał skamieniały z przerażeniem w oczach.
O kurwa Beth, chyba to zjebałaś.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyWto Lut 01, 2011 11:32 pm

Samiec zatrzymał się, gdy dopadła go Beth, był jednak gotowy na wznowienie marszu, gdyby samica prosiła go tylko o to aby został. Ale nie, zgodziła się na jego warunki. Toh musiał się jednak upewnić, że samica nie zmieni zdania więc otaksował ją wzrokiem i rezultaty mu się spodobały. Niczego nie wygada. Dlatego wziął dłoń królowej i uścisnął.
- W takim razie obiecuję, że raz na jakiś czas będę dawał tobie znaki życia w zamian za... - tutaj ucichł, czekając aż ona dokończy swoją prośbę. Wszystko musiało być niepodważalne, żeby nie mogła się wykpić.
Przez chwilę stał jak skamieniały, próbując się oswoić z propozycją i nowym spojrzeniem na samice. Bo co jak co, ale taka prośba zmieniała patrzenie na drugą osobę. Niecodziennie dostaje się takie kuszące propozycje. Chociaż... właściwie to druga taka propozycja, jaką dzisiaj otrzymał. Aż tak żałośnie wyglądał? Miał napisane na czole "dokrwij mnie"?
- Pozwolisz, że jednak odmówię? - zachowywał się, jakby proponowała mu drugą kawę bo próbował zbagatelizować jej prośbę. Żaden szanujący się samiec nie przyjąłby takiej propozycji. - Gdybym się z ciebie napił to Ghrom dowiedziałby się o tym a i tak należy mi się wpierdol za tamten pocałunek.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptySro Lut 02, 2011 3:10 pm

Beth nie spodziewała się innej odowiedzi. Mimo to musiała spróbować, musiała mieć świadmość, że postarała się zrobić wszystko co w jej mocy.
- Obiecuję, że nic nikomu nie powiem.­- Popatrzyła mu w oczy. Beth chciałaby mieć jakąś inną możliwość, ale niestety nie miała i musiała zgodzić się na zaproponowane warunki.-Ehh westchnęła dam ci kasę i telefon, a broń znajdziesz sam. Jak znam życie to lepiej wiesz, gdzie Hardhy trzymał broń.- Spojrzała pytająco.
-Oczywiście gdybyś kiedykolwiek potrzebował lokum, to możesz sobodnie korzystać, ze wszystkich rezydencji mojego ojca.
Samiec mógłby zmienic otoczenie, wyjechac na jakiś czas z Caldwell. Tutaj wszystkie kąty przypominałymu o przeszłości. Nowe miejsce mogłoby zmienić perspektywę jego spojrzenia na świat.
-I Thortur, zrób sobie przysługę i dokrwij się, bo wyglądasz.....Beth nie dokończyła, chyba sam widział jak wygląda.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptySro Lut 02, 2011 6:47 pm

Czyli przyjaciółka znała życie całkiem dobrze. Tohr wiedział, gdzie w tym domu trzymana jest broń ale otrzymując zgodę Beth nie musiał się czuć jak złodziej. Kiedy samica dokończyła przysięgę, wampir zabrał dłoń.
- Nie potrzebuję się dokrwić - zaprzeczył stanowczo, odsuwając się od Beth. - A nawet jeśli kiedyś bym się na to skusić to jak to sobie wyobrażasz? Podejdę do jakiejś nieznajomej? A może zwrócę się do którejś z Wybranek?
Wrócił wgłąb kuchni, byle dalej od tego współczującego spojrzenia. Wolał już żeby przyjaciółka się na niego gniewała i robiła mu awanturę za zostawienie syna niż żal z powodu jego straty.
- Dziękuję za gościnność, ale to nie będzie potrzebne. Przez parę dni mam jeszcze miejsce, gdzie mogę spać - skrzywił się, czując jak Beth się przybliża. - Nie musisz się martwić. To normalny pokój. Ma sufit i ściany i jakieś meble... Nie śpię na ulicy. Zaśnięcie na chodniku byłoby wyrokiem śmierci. A co tam u ciebie słychać? - próbował zmienić temat, powoli kierując go na Johna.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to za kilka dni będzie martwy, tak samo jak tamten reduktor. Wyjazd był nadplanową opcją, bo wolał już opuścić to miejsce po dokonaniu zemsty, niż pałętać się po mieście, na każdym kroku uważając by nikt znajomy go nie zauważył. Po co pić krew skoro jej brak wszystko przyspieszy?
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptySro Lut 02, 2011 7:47 pm

- Możesz sam siebie oszukiwać, ale musisz się dokrwić. I zdaję sobie sprawę, że nie zrobisz tego od jakiejś obcej samicy, więc opcja"Wybranka", wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem.
Poczłapałą za nim w głąb kuchni. Skrzywiła się na myśl, że Tohrtur miałby spać na ulicy, kiedy w rezydencji czekałao na niego tyle ciepłych i miekkich łóżek.
-Spoko, nie chcę cię do niczego zmuszać, ale jakby co to propozycja jest przez cały czas aktualna.- podniosła dłonie do góry w geście poddania.
Oco mu chodzi z tym towarzyskim pytaniem"co u ciebie słychać", zadane tonem salonowej konwersacji. Najpierw na mnie warczy i zbywa a teraz taka nagła zmian frontu.
Beth popatrzyła na samca usuiłując doszukać się w tym jego pytaniu jakiegoś drugiego dna, ale oprócz pionowej zmarszczki przecinającej czoło samca, jego twarz pozostawała bez wyrazu. Samica wiedział, że zmarszczka ta pojawiała sie zawsze na czole Tohra, gdy ten w skupieniu usiłował coś obmyślić.
Pewnie kombinuje, jak by mnie tu spaławic jak najszybciej i polować na tego przeklętego reduktora.
Beth chciała prosić samca, by uważał na siebie, w trakcie polowania,ale wiedziała, ze jest to zupełnie bezcelowe.
-U mnie po staremu.- Odparła.- A co byś chciał wiedzieć?
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptySro Lut 02, 2011 9:59 pm

- Opcja "Wybranka" jest jedyną dostępną i akceptowaną opcją, ale i tak użyję jej w ostateczności.
To była jego ostatnia uwaga na temat dokrwienia. Jeśli Beth nadal będzie naciskać na jego prywatne sprawy to samiec zamierzał stąd spieprzać i wróciłby w stosownej okoliczności, czyli jak nikogo nie będzie w domu. To wyłącznie jego sprawa czy napije się krwi (nie) albo czy będzie spał w tym domu (kolejne zdecydowane nie).
No i co mi się tak przyglądasz? Nie będę chodził z uczuciami wypisanymi na twarzy, pomyślał patrząc na Beth, która wyraźnie i bez skrupułów mu się przyglądała. Jakby nie mogła uwierzyć w jego bezinteresowność i zainteresowanie. No tak, sam w nie nie wierzył.
- Nic szczególnego - wzruszył ramionami, odpowiadając na jej pytanie. - Jak wam tam idzie w siedzibie? Mam nadzieję, że moje zniknięcie nie było zbytnim problemem i cała organizacja nie poszła się jeb... Tak się zastanawiam czy nic się nie pochrzaniło i czy wszystko jakoś tam idzie. Co tam słychać u braci?
Całą siłą woli starał się nie pytać o osobę na której naprawdę mu zależało.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyCzw Lut 03, 2011 1:19 pm

Taaa, jasne nic szczególnego, a w środku pewnie skręcasz się z ciekawości co słychać u wszystkich. I założę się, że najbardziej jesteś zainteresowany Johnem.
-Jesteś pewien, że chcesz o tym rozmawiać?- Upewniła się.
Samiec kiwnął potakująco głową.
- No cóż obecnie wszystko jest w delikatnej rozsypce. Ghrom usiłuje połączyć obowiązki króla z rolą przywódcy Bractwa, co delikatnie mówiąc jest skomplikowane. A reszta bandy, właściwie spędza czas na uganianiu się za samicami i piciem, jak gdyby reduktorzy nie istnieli. Jedynie Furiath wykazuje trochę zaangażowania, starając się by ośrodek szkoleniowy funkcjonował bez problemów.
Skończyła swoją wypowiedź i spojrzała Tohturowio wyzywająco w twarz.
Jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć o swoim synu to zapytaj mnie wprost, a nie klucz w półprawdach i niedomówieniach.
Samica postanowiła,że musi sprawdzić czy chodź resztka jej przyjaciela tkwi w tym nieprzyjaźnie spoglądającym samcu.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyCzw Lut 03, 2011 3:40 pm

Czy chce o tym rozmawiać? Słysząc to pytanie samiec nabrał wątpliwości, ale w końcu niechętnie i z ociąganiem kiwnął głową. Czekał z napięciem na rewelacje, które miała mu zdradzić Beth ale wiadomości, które mu przekazała nie były dokładnie tym co chciał usłyszeć. Przecież nie spyta w prost, mogłoby jej dać to jakąś nadzieję na resocjalizację Tohra a była ona niemożliwa. Dodatkowo samiec poczuł jakąś perwersyjną satysfakcję dowiadując się o problemach bractwa. Przynajmniej śmierć Wellsie nie dotknęła tylko jego ale spadła również na braci, chociaż ich problemy są spowodowane raczej jego zniknięciem niż zabójstwem jego żony.
- Reszta bandy? To Z jednak jest z tą samicą?
Tą samicą, której szukał reduktor ale znalazł moją żonę.
- A jak nowi rekruci? Wykazują się jakoś?
Co miał jej powiedzieć? Że wróci i znów z Johnem stworzą wspaniałą i kochającą się rodzinę? Wolne żarty. Już nic nie będzie takie jak wcześniej. I każdy musi się z tym pogodzić prędzej czy później. A Tohr radził sobie z tym na swój sposób.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyCzw Lut 03, 2011 4:43 pm

- No tak Z. uratował Bellę.- Odparła niepewnie. Uświadomiła sobie, że przecież reduktor, który zamordował krwiczkę T , porwał Bellę. Przez chwilę miała ochotę skłamać, że Zbihr, już go dopadł i wykończył. Byłoby to jednak bez sensu, gdyż samiec zawsze potrafił wyczuć kiedy Beth coś kręciła. Teraz pozostawało mieć tylko nadzieję, że Z. i reszta bractwa dopadną tego reduktora przed Tohrem. Przyglądała się reakcji samca na te rewelacje, ale poza może ciut mocniejszym zaciśnięciem ust, nie mogła nic dostrzec na tym kamiennym obliczu.
O Pani Kronik, na mózg mu padło do reszty. Pyta się o rekrutów, a o swoim osieroconym synu ani słowa.
-Wiesz o postępach rekrutów to ja raczej nie mogę ci za wiele powiedzieć.
Samiec musiał sobie zdawać sprawę, iż samice raczej nie mieszały się do centrum szkoleń. I chociaż Beth znała, każdego rekruta przynajmniej z widzenie, to o ich postępach jej wiedza była nikła. Ją interesował tylko jeden rekrut, i był to jej własny brat, o jego postępach i determinacji mogła by Tohrturowi opowiedzieć, ale postanowiła, że jeżeli on wprost o niego nie zapyta, to ona nie puści pary z ust.
Powrót do góry Go down
Tohrtur

Tohrtur



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyCzw Lut 03, 2011 8:08 pm

No tak, samica ma na imię Bella. Powinien bardziej zapamiętać jej imię skoro... skoro jej oprawca zabił jego żonę. Dwójkę wampirów połączyła więź, raczej krucha więź ale dobrze jest wiedzieć, że nie cierpiał sam. Nawet takie małe, żałosne rzeczy potrafią cieszyć w takich czasach. Jak można się było spodziewać Beth nie wiedziała żadnych szczegółów o Johnie, jego synu, ale czy ona naprawdę była tak mało domyślna? Co go obchodzą te młode samczyki, skoro tu chodziło o jego syna. Jego syna. Nie spyta wprost, co to to nie.
- No tak, wiem że ją uratował, nie sądziłem tylko, że ona może przebić się przez jego zaporę.
Jego zaporę, jak to zabrzmiało. Z wcale nie miał zapory tylko raczej bunkier przeciwpancerny, przez który nie było rady się przedrzeć. Nawet rakiety samonaprowadzające nic nie wskórają, może nawet gorzej - wojownikowi spodoba się ból, które te by mu ewentualnie zadały, więc na chwilę wyłączy ten pancerz.
- Dalej organizujesz Przesilenie zimowe?
Samiec coś tam kojarzył, że Beth się tym zajmowała przed jego odejściem. Nawet Wellsie coś jej tam pomogła.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość
Anonymous



Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyCzw Lut 03, 2011 8:48 pm

- No tak jakoś wyszło. - wzruszyła bezradnie ramionami.- Po prostu zakochał się i tyle, co tu dużo mówić.
Beth nie chciał roztrząsać związku Zbihra i Belli. Wiedziała, że para ta ma swoje problemy, których główne źródło stanowił samiec, ale nie zamierzała ich poruszać przy Tohrze. Nie sądziła by rozmowa o szczęśliwych związkach pomogła Tohrowi, po co mu niepotrzebnie przypominać o jego stracie.
Chociaż w następnych słowach samiec i tak nawiązał do tematu, który łączył się z jego krwiczką
-Tak nadal staramy się zorganizować to święto.Ghrom chce aby odbyło się tak jak powinno, jako pierwszy krok na drodze do odbudowania tradycji naszego społeczeństwa. Zresztą Wellsie na pewno o wszystkim ci opowiedziała.
Na dźwięk imienia samicy w oczach Tohra pojawił się ból.
-Przepraszam T. nie chciałam. - Wyciągnęła rękę w stronę samca pragnąc go pocieszyć.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia Empty

Powrót do góry Go down
 
Kuchnia
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Kuchnia
» Kuchnia
» Kuchnia
» Kuchnia
» Kuchnia

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Bractwo Czarnego Sztyletu Forum PBF - RPG  :: Miasto :: Caldwell :: • Dzielnice Mieszkalne :: Dom Hardhego-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje