Poczuł coś. Nie wiedział co to było, ale poczuł to całym sobą.
-Chodź ze mną na kolację dzisiaj. - powiedział bez zastanowienia
-Dzisiaj?
-Tak. Do Insomnia Club. Wyjdziemy razem, zjemy, wrócimy do Ciebie i zaśniemy razem. - wyrecytował szybko, a kiedy zobaczył, że oczy rozszerzyły jej się ze zdziwienia dodał - Nie teraz. Tak koło 3. Muszę jeszcze iść na patrol, przebrać się i zobaczyć z braćmi.
-Dobrze. O 3 przed Insomnia Club, a teraz musisz już iść, bo mój brat zaraz wróci.
Z uśmiechem na ustach wstał z łóżka i ubrał bokserki, a gdy usiadł, by włożyć spodnie Astri objęła rękami jego klatkę piersiową. Przeciągnął ją na swoje kolana.
-Czuję, że jesteś głodna. Kiedy ostatnio się dokrwiałaś?
-Pół roku temu, jak nie dawniej. - szepnęła zawstydzona.
-Napij się ze mnie. - warknął i przyłożył jej głowę do swojej szyi.
Wgryzła się w jego tętnice szybko i sprawnie. Poczuł, że znowu mu staje, więc mocniej przyciągnął ją do siebie, żeby go poczuła przez bokserki. Astri zaczęła poruszać w przód i w tył swoimi biodrami doprowadzając go do warknięć. Jej paznokcie drażniły jego krzyż, plecy oraz brzuch. Z głośnym warknięciem przyciągnął jej biodra mocniej i doszedł. Jego sperma zrobiła plamę na bokserkach od Calvina Kleina. Oderwała się od niego i zerknęła w duł.
-Och... - westchnęła, a kiedy chciał ją z siebie zsunąć objęła go mocniej, aż się rozluźnił. -Siedź.
Zeszłą z niego i podeszła do stolika nocnego. Wzięła parę chusteczek i klęknęła przed Furiathem. Zsunęła mu bokserki i wytarła go delikatnie. Patrzył na jej powolne ruchu i znowu mu stanął, ale tym razem nie miał zamiaru uprawiać z nią seksu, ponieważ musiał już iść. Kiedy skończyła i odsunęła się, wstał i patrząc jej w oczy powoli się ubierał. Widział, że znowu ma na niego ochotę, ale słońce już zaszło więc musiał się zbierać.
-O 3 przed Insomnia Club. - nachylił się nad nią i pocałował namiętnie. - Będę czekał.
Odwrócił się i wyszedł, bo wiedział, że jeśli jeszcze trochę zostanie to się na nią rzuci.