Noc okrywająca Caldwell, świeci blaskiem srebrnego księżyca. Gwiazdy migocą jakby przemawiały do ludzi, którzy w ciemnych pomieszczeniach zasnęli niewinnie. Dzień minął dla nich, lecz dla innych życie zaczyna się o zmroku. To właśnie tu Bractwo prowadzi odwieczną wojnę w obronie swojej rasy. W centrum słychać muzykę nadchodzącą z nocnych klubów a zaułki pełne są płatnej roskoszy ciała i drobnej dilerki. Pare przecznicz dalej... cisza?Tylko echo spokojnych kroków odbija się o wyblakłe mury. Latarnie rozjaśniają małe kawałki uliczki jednak nic nie zdoła całkowicie rozświetlic mroku. Nocą ulice te mogą zamienić się w scenę mordu, gwałtu i rabunku. Nikt nie powinien się czuć bezpiecznie w tym mieście po zachodzie słońca. Lepiej wracać do domu.