Kat zgodziła się z jego wyborem, zagarnęła malucha na ręce i pobiegła w głąb sklepu poszukać obroży. Cian rozejrzał się po sklepie i zalazł odpowiednie legowisko, potem wybrał zestaw misek i klika rodzajów karmy. Poszukał też kilku zabawek , wolał by tępił swe ząbki na nich a nie na butach jego czy Katary. Podszedł do kasy, gdzie wszystko spakowano mu do pudła. Zaczął podpisywać wszystkie świstki związane z zakupem, kiedy podeszła do nich Kat trzymając Demona na rękach. Niedługo będzie za duży by go tak nosić. Szczeniak łasił się do swojej nowej pali i co rusz swoim szorstkim językiem lizał ją po twarzy. Szczeniak wydawał się oczarowany swoją nową panią. Kat wycisnęła na ustach samca słodki pocałunek, który z przyjemnością odwzajemnił. Szczeniak chyba uznał, że on też chce całusa, bo wsunął się między nich i polizał Ciana po twarzy, na co Kat roześmiał się głośno. Sprzedawczyni przyglądała im się trochę podejrzliwie, ale zupełnie ja zignorowali. Cian uregulował należność , wziął pudełko i wyszli ze sklepu, ponieważ Katar nie chciała wypuścić Demona z rąk, to on usiadł na kierownicą. Uśmiechnął się na widok samiczki szepczącej cos do ucha szczeniakowi. Obrał kurs na ich dom.
/Dom Ciana/