Długo wałęsała się po ulicach miasta nim dotarła do metra. Zeszła schodami w dół i rozejrzała się po ogromnej sali. Lampy migotały jakby żywcem wyciągnięte z horroru. O tej porze panowała tu śmiertelna cisza. W końcu z rzadka ludzie jeżdżą metrem o tak późnej godzinie.
Zajęła miejsce na jednej z ławek i schowała głowę w kapturze. Kilka metrów dalej dostrzegła nieprzytomnego ćpuna opartego o ścianę. Nie żył ? A może zaliczyła niezły odlot ? Nie obchodziło to Ginger, miała teraz większy problem na głowie. Mogła odetchnąć z ulgą, że udało jej się zabrać swoje rzeczy z opuszczonego domu nim wkroczyli tam gliniarze. Można nazwać to szczęściem. W końcu niepierwszy raz uniknęła kłopotów.
Ścisnęła mocno plecak i zamknęła powiek. Tej nocy zasnęła zaskakująco szybko.
***
Obudziło ją tętniące życiem miasta. Otworzyła ostrożnie powieki. Jasne światło sprawiło, że oczy Ginger zaczęły nieprzyjemnie boleć. Przetarła je szybko wierzchem dłoni i zabrawszy swój plecak ruszyła w stronę schodów prowadzących na ulicę.
***
Szybko uporała się z zamkiem frontowych drzwi mieszkania państwa Zegersów. Znała dokładnie ich plan dnia. Wiedziała, że wczesnym rankiem dom będzie pusty. Ostrożnie przekroczyła próg i z zaciśniętym łomem w dłoni weszła do wnętrza korytarza. Domek nie był pojemny. Szybko i sprawnie upewniła się, że jest opustoszały.
Spoglądała w swoje lustrzane odbicie w łazience na piętrze. Tusz i kredka rozmazały się tak bardzo, że twarz Ginger była niemalże cała czarna. Włosy rozrzucone na wszystkie stronie po przespanej nocy na ławce w metrze wyglądały jeszcze gorzej. Zrzuciła brudne i zniszczone ubrania na zielono-beżowe kafelki i weszła do kabiny prysznicowej. Ciepła woda zmyła brud i rozluźniła napięte mięśnie nastolatki.
***
Przeszukała szafę w sypialni małżonków. Znalazła jeansową spódniczkę, czarny golf i kozaki. Szybko ubrała wybraną odzież i ruszyła w stronę drzwi. Nim opuściła dom, jeszcze raz zajrzała do lusterka. Jej świeżo umyte włosy znów ułożone były w nieładzie, a twarz pokrytą miała grubą warstwą makijażu. Z uśmiechem na ustach opuściła mieszkanie.
zt