Patrick Wolf

---

Patrick Wolf (ur. 30 czerwca 1983 w Londynie jako Patrick Denis Apps) – angielski wokalista, skrzypek, multiinstrumentalista (potrafi grać m.in. na harfie, wiolonczeli, gitarze, fortepianie, akordeonie i ukulele). W swojej twórczości łączy folk (głównie celtycki i galicki) z muzyką elektroniczną i elementami jazzu.
Muzyczną edukację zaczynał od lekcji gry na skrzypcach oraz śpiewu w kościelnym chórze. Od najmłodszych lat ciekawiły go eksperymenty z dźwiękiem, wcześnie zainteresował się muzyką elektroniczną z początków XX wieku i twórczością takich kompozytorów, jak Karlheinz Stockhausen. W wieku 11 lat zbudował swój pierwszy theremin*. Jako czternastolatek dołączył do popartowego kolektywu Minty. Dwa lata później opuścił dom, zarabiał na ulicach Londynu grając w kwartecie smyczkowym; stworzył także grupę Maison Crimineaux, trio, które wykorzystywało szum biały wpisując go w estetykę muzyki popularnej. Doświadczenia te odcisnęły swe piętno na muzyce, jak i tekstach Wolfa.
Instrument -skrzypce
Gatunek - folktronica, muzyka folk, neofolk, indie pop, muzyka elektroniczna, indie (niezależna)
Aktywność od 2002 –nadal
To tyle danych o Patryczku.
A teraz ja zacznę go wychwalać.
Ach ach mój Patryczek. Mój wilczek. No dobra, teraz poważnie. Zaczynam.

Przedewszystkim Patrick Wolf nikogo nieudaje. Jest poprostu sobą, niestara się nikomu przypodobać. Niepromuje się na siłę.
Jego piosenki folkowe są po prostu piękne, a te elektroniczne zaskakują rytmem i ciekawym wykonaniem. Patrick jest autentyczny, nie brakuje mu tej autentyczności a przyznajmy otwarcie brakuje jej wielu współczesnym artystom.
Jego twórczosć jest alternatywna czasem dosyć skrajnie, może być wystawiony na krytykę ale on się nie przejmuje. Robi swoje i to co kocha. Ma ciekawą barwę głosu talent i twórczy umysł.
Kocham go całym serduchem i mam nadzieje być w życiu na chociaż ze trzech jego koncertach. XD.

A skoro juz przeczytaliścioe co mam do powiedzenia to pojmijcie powód mojego zachwytu.
Posłuchajcie muzyczki.

To według mnie najpiękniejsza piosenka. Ma cudowne słowa, jest nastrojowa i wykonana w sposób najodpowiedniejszy dla tego typu utworów.


To ma swietny Rytm. Piosenka jest chwytliwa. Fajnie ze ma ukryte dno XD.





To was zainteresuje!





Byłabym zapomnieć powiedzieć wam że.... Lady Gaga jest przy nim nieautentyczna i może się przy nim schować.










Tutaj fajnie topielec pokazany. Fajnie że Partczek jest na tyle odważny by nie wstydzic się własnego ciała i pokazywać je w taki sposób.




*theremin – instrument muzyczny z grupy elektrofonów elektromechanicznych skonstruowany przez rosyjskiego fizyka i wynalazcę Lwa Termena. Dźwięki produkowane przez theremin są ubogie harmonicznie i przypominają w swym brzmieniu gwizd, piłę lub skrzypce. heremin znalazł szerokie zastosowanie w produkcji muzycznej, w szczególności w ścieżkach dźwiękowych do filmów. Specyficzna "magia" instrumentu spowodowała pewne zainteresowanie nim przez muzyków rockowych jeszcze w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Powszechnie acz niewłaściwie uważa się, że grupa The Beach Boys wykorzystała instrument przy nagrywaniu piosenki "Good Vibrations" (w rzeczywistości użyto imitującego dźwięk thereminu instrumentu "electro-theremin"). W 1967 r. na swoim debiutanckim albumie Safe as Milk awangardowa grupa muzyczna Captain Beefheart and His Magic Band użyła thereminu w utworach "Electricity" i "Autumn's Child". Rockowa grupa Led Zeppelin użyła w przeboju "Whole Lotta Love" z 1969 r., Jean-Michel Jarre używał sterownika MIDI opartego na tej zasadzie w "Oxygene 10" i na wielu koncertach, między innymi na Przestrzeni Wolności w Stoczni Gdańskiej. Również obecnie podczas swoich koncertów Jarre korzysta z Theremina.

Pierwszą piosenkę włączyłam i całkowicie o niej zapomniałam, pochłonięta rozmową. Więc piosenka musiała być przyjemna, że nie przeszkadzała, lecąc w tle W każdym razie włączyłam ją drugi raz. I tym razem słuchałam uważnie, żeby nie kłamać w swoim poście (zupełnie zapomniałam o clipie, ale na szczęście to tylko gałąź, więc nie musiałam słuchać po raz trzeci, chociaż nie miałabym nic przeciwko temu)^^
Piosenka spodobała mi się, jest w klimacie, którego słucham od kilku dni: przyjemna piosenka, z miłą nutą i do tego jest ciekawie i bez przesadyzmu. Naprawdę mi się spodobała i przez ciebie będę musiała jej słuchać dopóki nie pójdę spać.
Kolejne piosenki są bardziej żywiołowe, jakieś trochę mroczne ale równie dobre. Niestety teledyski nie przypadły mi do gustu, ale zawsze można posłuchać samych piosenek. Jednak nie chodzi o clipy a samą muzykę, która jest świetna

A teraz wiadomość dla autorki postu Wykonałaś wspaniałą robotę w pisaniu tego tematu i należą ci się brawa <w tle słychać gromkie brawa dziwnych, obcych ludzi> Napracowałaś się przy pisaniu, zapoznałaś mnie z wokalistą, a jeśli są jeszcze jakieś piosenki to z pewnością sama je wyszukam, bo mnie wciągnęło. Twoja wina xD

Thor.. ty podlizuchu jeden paskudny
Początkowo, to myślałam, co to ma być? O matko boska i wszyscy święci. Nie moja bajka i takie tam..
Myślę jednak nie będę cham.. Mary się napracowała, to wypada chociaż przesłuchać tego, co zamieściła. Pierwsza piosenka, to faktycznie, nie moja bajka, ale reszta.. no słucha się ich z przyjemnością.
Chłopak ma miły i taki fajny głos, że nie sposób go nie słuchać. Nie wiem gdzieś ty go wyczaiła, ale bardzo dobrze, żeś go znalazła.
Podobnie jak T. tez poszukam sobie jego piosenek, bo nadają się świetnie do czytanie mchrocznych książkę, wprowadzają taki klimacik i nastrój.

A za prace włożoną w tę stronkę, również ślę brawka

Teledyski? No cóż, są chyba niskobudżetowe. Ale według mnie ciekawe. Zapewne artysta samodzielnie ogranizował nagrywanie większości z nich gdy wytwórnia mogła zapłacić za clip jednej-dwóch piosenek z konkretnej płyty. A to się chwali. Np. 'Acident and Emergency' oraz 'The Libertine' na pewno są nagrywane prywatnie. Tak jak napisała Zbihr: jest to bez niepotrzebnego przesadyzmu.

Cytat :

Podobnie jak T. tez poszukam sobie jego piosenek, bo nadają się świetnie do czytanie mchrocznych książkę, wprowadzają taki klimacik i nastrój.

O! Mroczne??? Mi nigdy nie wydawały się mroczne! To ciekawe. Według mnie są co najwyżej nieco tajemnicze i eteryczne.

Cytat :

Nie wiem gdzieś ty go wyczaiła, ale bardzo dobrze, żeś go znalazła.

A to już bardzo dziwna historia gdzie go 'wyczaiłam'. Szukałam piosenek o wilkach, wilkołakach i zmiennokrztałtnych. A że artysta przyjął cudny pseudonim "Wolf" to wpisując to właśnie hasło w aresie, wyświetliły mi się wyniki jego twórczości. Oczywiście na początku ściągnęłam 'Wolf Song' (zupełnie z ciekawości) a potem utwór 'Vulture'... i inne. No i zanim się obejrzałam wpadłam po uszy w miłość do jego muzyki.