Mnie zawsze ciągnęło do wampirów. Nawet jak byłam młodsza interesowałam się tymi "istotami".
Pierwszą książką , którą przeczytała na ich temat był "Historyk" Elizabeth Kostovej. I byłam bardzo zadowolona, że zaczęłam swoją przygodę z wampirami od tej książki, a nie od "Zmierzchu", który przy tych wszystkich książkach okazał się wielkim shitem xdd
Wracając do tego co mnie ciągnie do nieśmiertelnych. Na pewno świadomość, że są idealni w każdym calu i żywią się krwią. Władza, trochę mniej, ale moc jak najbardziej. Wampir potrafiący się zdematerializować, czy władający żywiołami ... ooo tak, to jest coś.
Kły wampira są podniecające. Chyba każda kobieta przyzna mi rację. Bo to jest jak ze zwykłymi zębami. Gdy nasz partner zacznie nas "kąsać" sprawia nam to mega przyjemność.
I co do obrazków powyżej, to dla mnie Edward C. nie jest stu procentowym wampirem - tylko jakąś marną masą, przypominającą wampira.
Oczywiście, nie chciałam urazić fanek. To tylko moja skromna opinia.