Katara była tak niesiona przez reduktora dobre 5 minut. Cały czas była nieprzytomna. Ponieważ wampirzyca miała rozciętą wargę na śnieg w równych odstępach skapywała krew pozostawiając za nimi wyraźny ślad. Po chwili napastnik doszedł do parkingu i podszedł do auta. Otworzył kluczykiem auto i otworzył tylne drzwi. Wrzucił Katare do środka a sam usiadł za kierownicą.